CZYM CHATA BOGATA – MAZURSKIE BOGACTWO KULINARIÓW

Pobierz aplikację

i rozpocznij zabawę w naszym lokalu

CZYM CHATA BOGATA – MAZURSKIE BOGACTWO KULINARIÓW

    Wbrew powszechnie panującej opinii kuchnia Warmii i Mazur nie jest tłusta i słona. Olsztyńscy naukowcy potwierdzają tezę, że tradycyjna kuchnia mazurów była tylko nieco bardziej kaloryczna od dań innych regionów, a wynikało to jedynie z większego zapotrzebowania na kalorie ze względu na ciężką pracę w polach i gospodarstwach rolnych.

    Dawniej jadano obfite śniadania, które miały dać energię na cały ciężki dzień pracy, późnym popołudniem zaś obiadokolację, równie sytą aczkolwiek bogatą w warzywa i kasze. Mięsiwa jadano zazwyczaj w niedziele i od święta. Jednak mimo, iż wydaje się, że tak prosta kuchnia nie mogłaby zostawić po sobie żadnej spuścizny – to błąd. Mamy czym się pochwalić. Mazurzy słynęli z ziół, których nie szczędzili w swoich daniach, z zup pełnych smaku jeziorowych ryb czy placków z owocami prosto z borów. Mieszkańcy regionu potrafili stworzyć dania, które mimo swojej prostoty tworzyły wspaniałą ucztę dla podniebienia.

    Kuchnia mazurska skrywa w sobie niespotykane połączenia smaków oraz nietypowe produkty.
Niewiele osób wie na przykład, że kwiaty leszczyny, które choć alergikom dają się we znaki od wczesnej wiosny, wspaniale smakują smażone w cieście na maśle. Podobnie jak kwiaty czarnego bzu, którego mnóstwo rośnie przy dawnych gospodarstwach czy przy polnych drogach.

    Bogactwo łąk natomiast było i nadal jest uciechą dla prawdziwych koneserów tradycyjnej kuchni i medycyny. Podbiał, krwawnik, mniszek czy rumianek były nie tylko / i nadal są/ używane w leczeniu wszelkiego typu dolegliwości, ale także znalazły zastosowanie w kuchni mazurskiej. Kto nie zna smaku miodu z mniszka lekarskiego – popularnie zwanym mleczem- ten nie zna prawdziwego smaku mazurskiej łąki!

    W dużej mierze prawdziwa, tradycyjna kuchnia Mazurów zmieniła się zaraz po roku 1945, kiedy to rodzimi mieszkańcy wyjechali do Niemiec. Nowi osadnicy przywieźli ze sobą napływ przepisów kulinarnych i przyzwyczajeń z innych regionów zarówno Polski jak i zagranicy.

    To co przetrwało do dziś z czasów przedwojennych jest naszym dziedzictwem, którego nie można zatracić.
Rodowici Mazurzy szczególnie upodobali sobie kartofle, ryby, nabiał spożywany pod wieloma postaciami czy treściwe zupy, których głównym składnikiem była kapusta.

    Mikołajki od początku powstania przodowały w rybołówstwie. Nic więc dziwnego, że ryby królowały w menu mieszkańców i okolic. Smażone, gotowane, pieczone, marynowane w occie, solone i wędzone – nadają się chyba do wszystkich możliwych technik obróbki kulinarnej. Nikt jak mazurzy nie potrafi zrobić zupy rybnej, która jest chyba najbardziej rozpoznawalnym daniem w tym regionie Polski. Oczywiście, każdy przepis jest inny, każdy „promuje” inny rodzaj ryb, ale najważniejszym punktem jest zrobienie wywaru na całych rybach, tak dobranych i gotowanych odpowiednią ilość czasu, by wydobyć ich właściwy smak.

    Ciekawą propozycją jaka pojawia się w przedwojennych przepisach jest „ajntopf”. Danie w którym można zawrzeć tak naprawdę wszystko. Główna zasada jego tworzenia polega na tym, że w garnku powinny się znaleźć różnorodne składniki – mięsa, warzywa, kartofle oraz zioła, dzięki, którym, cała kompozycja smaku będzie odpowiednio aromatyczna jak i syta. Ciekawostką jest, że danie wymyśliła niemiecka właścicielka restauracji w Korszach przed 1914 rokiem, więc danie to jest mimo wszystko stosunkowo młode względem receptur naszego regionu.

    Możemy wymieniać jeszcze wiele dań i ich receptur, jednak część z tych odnalezionych sprzed wieków pozwolimy zachować dla własnych kuchni i przekazywać je jedynie następnym młodym pokoleniom restauratorów, tak by nie zniknęły zatracając się w nowoczesnym świecie.

    Każdy, kto chciałby zobaczy na własne oczy jak powstają dania regionalnej kuchni mazurskiej, może wziąć udział w warsztatach kulinarnych organizowanych w Królu Sielaw.

    Nasz region skupia w sobie także sieć “Dziedzictwo Kulinarne Warmia Mazury Powiśle”. Pod tym jakże ważnym hasłem skupiają się miejsca oznaczone strzeżonym przez Urząd Marszałkowski znakiem, które kultywują tradycje kulinarne regionu. Są to przetwórcy, rolnicy, restauracje i gospodarstwa, które stawiają na jakość i lokalność produktów. Nie są to wielkie przetwórnie nastawione na produkcję masową, a małe manufaktury,z których wychodzą prawdziwe perełki.

    Sama idea stworzenia regionalnej sieci kulinarnej wiąże się z obejmującym obszar Unii Europejskiej znakiem „Kulinarne Dziedzictwo Europy”. Zawiera on te miejsca na mapie kontynentu, które w produkcji żywności nawiązują do tradycji poszczególnych regionów europejskich państw. Ten szlak jest doskonałym przewodnikiem dla miłośników turystyki kulinarnej.

    Na terenie Warmi i Mazur znajduje się już 136 miejsc wpisanych na tę listę. Każdy, kto chce zostać wpisany do sieci powinien pokazać, że to co produkuje i czym karmi swoich Gości nawiązuje do tradycji regionu i powstaje na bazie naturalnych i zdrowych produktów z terenu Warmii i Mazur. Każdy restaurator musi pokazać, że to co staje się bazą ich potraw w znacznym stopniu pochodzi z lokalnego rynku.